Niemiło pachnący problem
Mieszkanka jednej ze wsi zgłosiła się do nas z problemem wywozu nieczystości stałych. Okazuję się, że problem zamiast być rozwiązywany, narasta.
Wszyscy mieszkańcy naszej Gminy wiedzą, jakim problemem jest kanalizacja, a raczej jej brak. Wydaje się, że ta kwestia będzie nabrzmiewać dalej. Bez skanalizowania można sobie jednak jakoś radzić, ale potrzebne są do tego narzędzia i tu narastają trudności.
Mieszkańcy Gminy mają problem z wywozem nieczystości stałych przez Zakład Usług Komunalnych, którego jedynym udziałowcem jest Gmina Jaworzyna Śląska. Jak to wygląda w praktyce? Mieszkaniec, który chce zamówić wywóz jest informowany, że ZUK nie ma możliwości - tzn. sił przerobowych, aby usługę wykonać i, jak ustaliliśmy, podaje kontakt do prywatnych przedsiębiorców, którzy się tym zajmują.
Co to oznacza dla mieszkańców? Usługa wywiezienia nieczystości stałych przez prywatnego przedsiębiorcę jest droższa od 50 do nawet 100 procent w porównaniu do cennika ZUK.
Jak tłumaczy sprawę ZUK? Zakład twierdzi, że posiada tylko jeden samochód asenizacyjny, który aktualnie obsługuje tylko tych kontrahentów, którzy mają podpisaną umowę z Zakładem. Obecnie trwają rozważania o możliwości w bliżej nieokreślonej przyszłości zakupu wozu o większym litrażu, który mógłby wywozić więcej nieczystości. Niestety żadne konkretne daty tu nie padają.
Sprawa jak widać, jest co najmniej niemile pachnąca – w domyśle i rzeczywistości. Oprócz problemu z samym wywozem nieczystości, dochodzi do przekazywania kontaktu do firm konkurencyjnych, które zajmują się wywozem, a które mają wyższe ceny niż gminny ZUK. Ciężko przesądzić, czy mamy tutaj do czynienia z lobbowaniem, czy zwykłą chęcią pomocy. To obok napiętego terminarza wywozu, najbardziej dyskusyjny wątek.
Do sprawy będziemy wracać. Problem braku dostępności wywozu rodzi kolejne, które z biegiem czasu będziemy przedstawiać.
Źródło od czytelnika
foto: iagro.pl