Żołnierze Wyklęci w naszej okolicy?
W tym ważnym dniu pozostajemy dalej w tematyce Żołnierzy Wyklętych. Niestety nie mamy żadnych informacji o grupach czy ludziach z naszej Gminy, którzy działaliby w podziemiu antykomunistycznym. Za to całkiem niedaleko nas działała grupa, która wyróżniała się na tym polu. Mowa tu o oddziele Rzeczpospolitej Polski Walczącej w okolicach Żarowa.
Organizacja terenowa Rzeczpospolita Polska Walcząca wydawała własne pismo „Kresowiak”, posiadała radiostację umieszczoną na wieży kościoła uniwersyteckiego we Wrocławiu, prowadziła działalność wywiadowczą na temat struktur terenowych MO, UB i PZPR. Nie bez znaczenia jest też fakt, że ludzie ci sądzeni byli przez sądy wojskowe, a nie powszechne, gdyż władza ludowa uznała tę organizację za kontrrewolucyjną i prozachodnią, która przez swoją działalność godziła w panujący reżimowy ustrój komunistyczny. Organizacja działała w Środzie Śląskiej, oraz w sąsiednich powiatach w latach 1945 – 1956, była jedną spośród 197 konspiracyjnych antykomunistycznych organizacji niepodległościowych na Dolnym Śląsku. Miała ona swoje struktury w miejscowościach zlokalizowanych w różnych częściach powiatu średzkiego, ale członkami byli także mieszkańcy powiatów świdnickiego (w tym z Żarowa, Łażan i innych w gminie) i wrocławskiego. Rzeczpospolita Polska Walcząca została utworzona w 1949 roku pod nazwą „Kresowiak”. Dopiero od lutego 1950 zmieniono jej nazwę na Rzeczpospolita Polska Walcząca. Na Dolnym Śląsku liczyła w sumie około 450 członków. Organizację tę założył były kapitan Batalionów Chłopskich, Włodzimierz Pawłowski.
W powiecie średzkim, jak i w innych powiatach Dolnego Śląska utworzono komendę powiatową z komendantem na czele, którym został Mieczysław Anioł ps. „Pociecha”. Komendant miał za zadanie utworzyć trzy drużyny także z ich komendantami, a drużynowi trzy komórki składające się z trzech osób. Był to tzw system „trójkowy. Placówki drużynowe istniały w Kostomłotach, gdzie komendantem był Edward Nieradka, a następnie Bogdan Łysakowski, w Udaninie z komendantem Władysławem Woszukiem, a także w Osieku, Gościsławiu, Mieczkowie, Rakoszycach, Bukówku, Malczycach, Lutyni i Mrozowie. Organizację rozbito aresztowaniami, których główne nasilenie przypadło na październik 1951 r. Funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa stosowali metody psychicznego a często też fizycznego znęcania się nad aresztowanymi. Założyciel Rzeczpospolitej Polski Walczącej Włodzimierz Pawłowski wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego, któremu przewodniczył ppłk Włodzimierz Ostapowicz w dniu 31 lipca 1952 r. został skazany na karę śmierci. Decyzją Rady Państwa, a właściwie B. Bieruta z dnia 15 kwietnia 1953 r. nie skorzystano z prawa łaski dla W. Pawłowskiego. Wyrok wykonano 24 kwietnia 1953 r. w więzieniu przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu. Mieczysławowi Aniołowi zmieniono wyrok śmierci na 10 lat więzienia.
Po dziewięciu miesiącach śledztwa, czyli od października do lipca 1952 roku rozpoczął się proces przeciwko członkom sztabu Rzeczpospolitej Polski Walczącej a także procesy, w których z naszego terenu w różnych okresach sądzeni i skazani byli m.in.: Czesław Świderski (Żarów) - skazany na 7 lat więzienia, Piotr Podulka (Kulin) - skazany na 12 lat więzienia, Edward Nieradka (Kostomłoty) - na karę 13 lat więzienia, Franciszek Cebula (Lipnica) - na 10 lat więzienia, Władysław Woszuk (Udanin) - na karę łączną 9 lat więzienia, Józef Burdzy (Mieczków) - na 7 lat więzienia, Józef Klimas (Zastróże), niegdyś powiat średzki, dziś świdnicki) - na 7 lat więzienia, Ignacy Kopacz (Osiek) - na 6 lat więzienia, Andrzej Pawlik (Osiek) - na 5 lat więzienia, Jan Burdzy (Lipnica) - na 5 lat więzienia, Józef Hamkało (Kulin) - na 4 lata więzienia, Stanisław Bychlawski (Lipnica) - na 4 lata więzienia, Kazimierz Kalita(Rzeczyca) - na 7 lat więzienia.
Podsądni sądzeni byli na podstawie § 2 art. 86 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego, który znajdował się w części szczególnej Kodeksu, w rozdziale XVII zatytułowanym „Zbrodnie stanu” i stanowił: „Kto usiłuje przemocą zmienić ustrój państwa polskiego podlega karze więzienia na czas nie krótszy od 5 lat albo karze śmierci”.
Ze względu na lokalny charakter organizacji, zaangażowanych w sprawę było właśnie wielu mieszkańców Żarowa i okolic.
Na całym terenie Dolnego Śląska działało wiele organizacji podziemnych lub ukrywali się ludzie, którzy ukrywali się przed śmiercią. Pamiętajmy o tym i bądźmy dumni z bogactwa historii naszego regionu.
Źródło info, foto: labiryntarium.pl