Słowo zobowiązuje – apel o kulturę wypowiedzi...
Wolność słowa to odpowiedzialność za słowo, bez względu na to o czym mówimy i jak duże są nasze emocje.
Na wstępie proszę nie mieć poczucia, że mam zamiar kogokolwiek pouczać czy dawać rady. Piszę to, tak jak wszystko z perspektywy zwykłego mieszkańca, który widzi niebezpieczną tendencję objawiającą się w eskalacji agresji i wzajemnych inwektyw podczas komentowania naszych gminnych spraw. Jako redaktor Wieści Gminnych czuję odpowiedzialność za to co dzieje się na stronie. Niestety nie wszystko jest zależne ode mnie, dlatego pragnę zaapelować do naszych czytelników o kulturę wypowiedzi i wspólnego szacunku nawet kiedy nie zgadzamy się ze sobą.
Staram sobie to wszystko wytłumaczyć i zracjonalizować tym, że nasi mieszkańcy dostali tak naprawdę po raz pierwszy miejsce w którym mogą się swobodnie, bez skrępowania wypowiedzieć. Nie raz jednak ubolewałem, że tekst, który napisałem został przekręcony, albo co gorsze w ogóle nie przeczytany i na tej podstawie rodziły się różne dziwne wypowiedzi nie związane ze sprawą albo nadinterpretowane przez komentujących. Pragnę jasno podkreślić, że komentarze czy nadsyłane teksty nie są przeze mnie moderowane czy cenzurowane. Jest tutaj duża swoboda, z której musimy się wszyscy nawzajem nauczyć korzystać.
Spór czy wypowiadanie własnych racji może przybierać różne postacie i nie raz jest to twarda krytyka. Tego nie można nikomu zabronić. Problem rodzi się wtedy, kiedy zaczynają się bezpardonowe ataki personalne czy wspólne przepychanie się na inwektywy, które nieraz wykraczały poza cywilizowany dyskurs. Internetowe komentowanie, kiedy nie widzimy fizycznie drugiej osoby nie może nam przysłaniać zdrowego rozsądku i podstawowych zasad rozmowy. Tutaj opuszczę wątek internetowych fałszywych kont.
Granica między cenzurą a ingerowaniem w wolność wypowiedzi nawet w obronie zasad, jest bardzo cienka. Wydaje się, że tutaj można tylko zaapelować o wspólny szacunek i wypowiadanie swoich odczuć, czy myśli w sposób stonowany, aby czytając, nie miało się wrażenia, że komuś bardziej chodzi o obrażanie personalne niż wypowiadanie się merytorycznie w temacie.
Powtarzam. Zapraszam każdego do pisania. Nikt nie zostanie pominięty. Proszę jednak, aby nikt nie stawiał mnie w roli cenzora, który będzie zmuszony do blokowania komentowania pod artykułami, których jestem autorem. Nie chcę, aby moja praca była kojarzona z tak niskimi zachowaniami. Podpisuje swoje artykuły, nie komentarze. Wierzę w naszych mieszkańców i czytelników i wiem, że wielu myśli podobnie do mnie. Spierajmy się, polemizujmy, ale zawsze na temat, bez obrażania drugiego człowieka. Nie pozwólmy zrobić z siebie barbarzyńców, którzy nie mają żadnych granic czy oporów. Proszę mi wierzyć, że można powiedzieć wszytsko z poszanowaniem dyskutanta czy oponenta. Koniec końców wszyscy razem przecieramy te same chodniki czy ulice.
Marcin Burski
Dodaj komentarz