Kto weźmie byka za rogi? - Jak nas widzą...
Do naszej redakcji został nadesłany ciekawy artykuł opisujący naszą Gminę z perspektywy mieszkańca ościennej Gminy Strzegom.
Pan Mateusz Obera ze Strzegomia nadesłał do naszej redakcji artykuł z prośbą o jego publikację. Jest on na tyle ciekawy i rzucający inne światło na nasze Gminne sprawy, których z bliska możemy na co dzień nie dostrzegać, że warto go przeczytać i zastanowić się nad zasadnością tego punktu widzenia.
Na prośbę autora zamieszczam zdjęcie ze skrzynki mailowej z treścią artykułu jaki dostaliśmy. Na jutrzejszy dzień przewiduję polemikę do tego tekstu jako mieszkaniec naszej Gminy i redaktor strony Wieści Gminne.
Poniżej treść artykułu. Życzę miłej lektury:
Długi już czas zbierałem się do napisania tego tekstu. Dla tych osób, które nie znają mnie osobiście wyjaśniam, że jestem osobą dla której życie społeczne tej gminy ma duże znaczenie.
Otóż już od dobrych kilku lat z większym bądź mniejszym zainteresowaniem śledzę sytuację w Gminie Jaworzyna Śląska. Będą to przemyślenia osoby, która bardziej związana jest ze Strzegomiem jednak bacznie obserwuje wydarzenia nie tylko u siebie, co w gminach powiatu świdnickiego. Głównym problemem tego środowiska jest brak możliwości zastąpienia "gminnych elit" (nie znalazłem lepszego określenia). Doskonale wiadomo, że pewne nazwiska przetaczają się w głównych kręgach aż od lat 90-tych. Czas mija a wiek robi swoje więc naturalną koleją rzeczy będzie starzenie się poszczególnych działaczy czy radnych (wystarczy prześledzić ich wiek).
Jeśli w gminie nie wytworzy się szeroka grupa osób, do tej pory nie mających wiele wspólnego z chociażby zasiadaniem w gronach decyzyjnych, to dojdzie do kolejnego zabetonowania, co przez zasiedzenie, może spowodować stagnację (niektórzy już ją dostrzegają). Wiadomym jest przecież, że każda władza się zużywa. Dlatego jestem pełen podziwu dla osób pokroju radnych: Kantora, Syntyrza, Jaroszewskiej, Bugajskiej oraz Więcka a także innych nowych twarzy: radnej Chromy czy radnego Stelmacha, za to że próbują swoją pracą (owszem, jedni bardziej wytężoną, drudzy mniej) wnieść coś nowego do życia tej gminy poprzez pracę z ludźmi.
Czytając gminne doniesienia z różnych źródeł, wyłania się obraz z jednej strony kolesiostwa (komisja rozwiązywania problemów alkoholowych i słynne podwyżki), straconych szans poprzez podnoszenie podatków, bezsensownych wydatków a z drugiej gminy prężnie rozwijającej się aczkolwiek chyba tracącej już impet.
Nie chciałbym aby zostało to odebrane jak przedwyborcza mowa (wszak wybory za cztery lata) ale w mojej opinii niezbędna jest gruntowna zmiana nie tylko personalnie wśród radnych, co wśród najważniejszych osób w urzędzie. Gmina Jaworzyna ma przyszłość ale to tylko od zapału rządzących (czy starych czy nowych) zależeć będzie realizacja obranego kursu. Osobnym jeszcze tematem jest wizja gminy ale o tym może kiedy indziej.
Piszę to z perspektywy dwudziestokilkuletniego człowieka, których oczekuje realnego, pozytywnego wpływu władzy na życie mieszkańców. Proszę zwrócić uwagę na tak nielubiany przez samorządowców w całej Polsce temat kanalizacji. Pamiętacie Państwo kto jako pierwszy publicznie i wyraźnie zadał pytanie o kanalizację? To właśnie byli "debiutanci". Poruszanie tego tematu traktuje jako dowód na inne spojrzenie oraz myślenie o istocie służby do której mieszkańcy wybrali swoich reprezentantów.
Mateusz Obera
foto: www.jaworzyna.sesja.net (zdjęcie dołączone przez redakcję)
tytuł pierwotnie brzmiał: „Kto weźmie byka za rogi”, dopisek drugiego członu tytułu zamieszczony przez redakcję
Dodaj komentarz