„Nie jesteśmy religią cierpienia, ale...
Trwamy w okresie Wielkiego Tygodnia. Jutro wejdziemy w czas Triduum Paschalnego, które przeprowadzi Nas do Niedzieli Zmartwychwstania.
Święta Wielkanocne to najważniejsze święta dla religii chrześcijańskiej. Warto w tym okresie zadać sobie pytania, czym są to święta, jaka jest ich istota, aby móc je przeżyć jak najlepiej. Przy tej okazji zadaliśmy kilka pytań naszemu księdzu wikariuszowi Mariuszowi Kubikowi, aby nakreślił to, co ważne i pomógł zrozumieć sens tego, co przed nami.
Proszę Księdza, weszliśmy w okres Wielkiego Tygodnia. Za parę dni będziemy obchodzić Święta Wielkanocne. Co jest istotą tych Świąt?
Istotą Świąt jest przejście. Swoisty „restart”. Zaczynamy wszystko od nowa w radości i poczuciu wolności wysłużonej nam przez Chrystusa na krzyżu, a przypieczętowanej Jego Zmartwychwstaniem...
Święta Wielkanocne jawią się jako bardzo człowiecze poprzez przenikanie się ludzkiego cierpienia Chrystusa i jego Boskości. Co nam dają te Święta? Jaką lekcję możemy z nich wyciągnąć?
To fakt, że święta te wydają Nam się bardzo człowiecze przez Cierpienie Chrystusa, które jest i Nam bliskie, bo my też Cierpimy. Jednak warto zaznaczyć, że to nie cierpienie Nas zbawia, ale miłość, z Jaką Chrystus przyjął cierpienie. Nie jesteśmy religią Cierpienia, ale miłości. Robimy w życiu wszystko, by cierpieć jak najmniej. I staramy się walczyć z Cierpieniem naszych bliskich. Natomiast Chrystus przyjął cierpienie, bo Nas kocha. W tych świętach, przede wszystkim akcentujemy Jego miłość do Nas. W końcu w imię miłości człowiek jest gotowy poświęcić siebie, w imię miłości człowiek jest w stanie dokonać wielkich rzeczy, dla miłości człowiek jest gotów cierpieć. I nieistotne, czy będzie to miłość do Boga, do Ojczyzny, do drugiego człowieka – ważne by była to miłość prawdziwa. Tylko taka ma moc powołać Nas do życia.
Jak powinniśmy przeżywać nadchodzące Święta, aby w pełni wyciągnąć z nich to, co najważniejsze?
Tu już trzeba było zastanowić się, jak rozpoczynał się Wielki Post. Jacek Kaczmarski o tym śpiewał. I myślę, że oddał problem dzisiejszego świata. Nie do końca potrafimy świętować, bo nie potrafimy pościć. Gdybyśmy prawdziwie przeżyli Wielki Post, jako czas odmawiania sobie przyjemności, albo choć ograniczenia, to wtedy autentycznie poczulibyśmy nowe życie, wraz ze Zmartwychwstaniem Chrystusa. A tak... to... tylko zmiana menu na śniadanie wielkanocne... Trochę mało... Jest jednak nadzieja. Pierwsze co zrobiły kobiety, po odkryciu pustego grobu, to podzielenie się radością z najbliższymi. Może warto w czasie świąt po prostu poświęcić troszkę czasu osobom, z którymi dzielimy życie, ale na co dzień zwyczajnie się mijamy...
Okres w jaki weszliśmy obfituje w wiele pracy w parafii. Jak ksiądz radzi sobie ze zmęczeniem, jakie z tego wynika?
Fakt, w tym okresie, dużo się dzieje, myślę, że każdy ksiądz jest zapracowany i może być nawet drażliwy. Cóż, jestem tylko człowiekiem, nie robotem. Myślę, że czas świąt, to skupianie się na tym, co najważniejsze. Niektóre sprawy są odłożone na później. Też dzięki temu przychodzi refleksja. W życiu zabiegamy o wiele, a tak naprawdę istotnych spraw jest mniej, choć wydają się takimi. I spalamy się, dla nich gubiąc to, co najważniejsze. Myślę, że czas świąt, to czas weryfikacji tego, co tak naprawdę w Kapłaństwie jest istotą i wypełnianie tego, kosztem rzeczy mniej w tym momencie istotnych. Warto też wspomnieć o rodzinie. Odwiedzę rodziców, siostrę. Ze spotkania z Nimi też będę czerpał siłę.
Korzystając z okazji chciałbym życzyć, abyśmy po świętach rozpoczęli prawdziwie wolne życie. Wolne od lęków, niepokojów, od grzechu, który zabija miłość. Życzę aby wśród nas było jak najwięcej życzliwości i wspierania siebie. Przecież Chrystus zmartwychwstał, nie ma już śmierci. A my w Nim jesteśmy jedną wielką rodziną. W Chrystusie wszyscy jesteśmy braćmi.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmowę przeprowadził Marcin Burski
foto: swidnica.gosc.pl
Dodaj komentarz